poniedziałek, 12 sierpnia 2019



ZAPISKI SZPITALNE

Odsłona Trzecia.

Ludzie z Kłodzka się dowiedzieli. Nie ode mnie. Nie dziwi mnie to w czasach, kiedy słowa są szybsze od myśli. Kilka ciepłych słów od młodzieży. Pewien młodzian zapewnia, że będzie myślami przy mnie. Uśmiecham się nie bez wzruszenia do wyświetlacza telefonu i odpisuję: to jest PO COŚ. Pan Jezus się o mnie upomina. Żebym się duchowo ogarnęła. A on na to: Nie wiem, czy jest sens upatrywać powodu we wszystkim, co nam się przydarza.
Jest sens, niepokorny młodzieńcze. Teraz ci się wydaje, że jesteś samowystarczalny, niezależny i odporny na nieszczęścia. Rozumiem cię. Też miałam kiedyś tyle lat. Sens, którego teraz nie potrafisz zobaczyć, kiedyś zagrodzi ci drogę. Będzie jak irytująca przeszkoda, a zarazem wyzwanie, a ty przecież uwielbiasz wyzwania. Będzie domagał się konfrontacji.
Jest sens. Bardzo mocno czuję Bożą obecność w tym wszystkim. Jemu na mnie zależy. Jak i na tobie, niepokorny młodzieńcze.
Skąd siostra to wie? – pyta. Jak gdyby w imieniu tych wszystkich młodych niepokornych, którzy przychodzą do mnie na katechezę albo na próby teatralne. I to pytanie we mnie zostaje. Skąd to wiem. Po prostu wierzę. Tylko czy AŻ tyle? Co to właściwie znaczy wiara? To taka siła, która sprawia, że ludzie wolą umrzeć niż wyprzeć się swojego Boga. Bo ten Bóg pokonał śmierć. To świadomość, że ten Bóg  oddał za mnie życie. Bo jestem dla Niego kimś wyjątkowym, jedynym na świecie. Bo cieszy się i płacze razem ze mną. Bo jest przy mnie, kiedy się modlę, piję kawę, przelatuję przez ulicę na czerwonym świetle, biegam z dzieciakami po scenie podczas próby, piszę, mam nielubiany dyżur w kuchni albo sprzątam, siedzę na facebooku i leżę w szpitalu. I wszystkie te rzeczy są dla Niego równie ważne, bo po prostu obchodzi Go moje życie…
Tak, młodzieńcze, to jest moje doświadczenie wiary, nie twoje. Na twoje przyjdzie czas. Będzie niepowtarzalne, takie, jakiego jeszcze nigdy nie było. Bo Pan Bóg jest Artystą. Nie znosi monotonii.
Jutro ta operacja. Usiłuję bezskutecznie zasnąć. Czuję, jak Bóg siedzi przy moim łóżku i trzyma mnie za rękę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz