wtorek, 13 sierpnia 2019


POWIEW COOL - TURY


CZY BÓG SIĘ CZEGOŚ BOI?

Obejrzałam. Nie, nie jest to jakaś powalająca nowość w stosunku do oryginału z 1994 roku, ale historia Simby, który dorasta do swojej roli króla, jest opowiedziana za pomocą zupełnie nowej i olśniewającej techniki. Film mieni się afrykańskimi kolorami i urzeka świetnej jakości muzyką. Zwierzęta są jak żywe, w dodatku rewelacyjnie "grają", odmalowując na pyskach całą gamę ludzkich emocji. Znakomity dubbing. Ale to, co najbardziej mnie przyciąga w Disneyowskich baśniach, to ponadczasowe przesłanie dla małych i dorosłych dzieci. Można "Króla Lwa" - zarówno wersję sprzed 25 lat, jak remake - odczytywać po prostu jako odstresowującą bajkę, w sam raz na wakacje. Można w niej widzieć opowieść o miłości, przyjaźni, poświęceniu, odpowiedzialności, przebaczeniu, dorastaniu i mechanizmach władzy. Można w tej baśni widzieć także nawiązanie do Szekspirowskiego "Hamleta", bo fabuła wręcz narzuca takie skojarzenia, i tak też to odczytałam, kiedy na ekrany wszedł pierwszy bajecznie rysunkowy "Król Lew". Byłam wtedy niepokorną, zakochaną w teatrze i dramacie maturzystką. Dzisiaj przyszła mi do głowy zupełnie inna myśl. Otóż "Król Lew" to historia wielkiej miłości Boga do człowieka. Aż do ofiary z siebie. Młody Simba, zamiast słuchać taty, słucha złego wuja o wymownym imieniu Skaza. Jego życie jest w niebezpieczeństwie. Na ratunek śpieszy tato: Mufasa. Zamiast ukarać krnąbrne dziecko, długo z nim rozmawia, ucząc go odpowiedzialności i rozróżniania odwagi od brawury. Przyznaje też, że się bał. "Jak to?" - pyta zdziwiony Simba - "Przecież jesteś królem i nigdy się nie boisz." "Bałem się" - mówi Król Ojciec - "tego, że Cię stracę." I to jest właśnie prawda o Bogu. Jeśli On się czegoś boi, to tylko tego, że nas straci. Że uwierzymy Szatanowi, który próbuje zepchnąć nas w mrok, szepcząc nam do ucha, niczym Skaza do małego Simby: "To wszystko twoja wina. Nie ma tu dla Ciebie miejsca. Jesteś nikim." I wtedy trzeba sobie przypomnieć, kto jest naszym Ojcem.
Film warty obejrzenia. Znamy? Oczywiście, że znamy. Ale każdy kontakt z tą opowieścią może być zupełnie nowym odkryciem...

("Król Lew", reż Jon Favreau, 2019)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz