sobota, 17 sierpnia 2019



Myśli niedorzeczne...

ROZMOWA Z PROFESOREM

Bogusławowi Dopartowi.

Siedzimy przy kawie z dala od tłumu,
spowici ciszą,
towarem deficytowym w wielkim mieście.

Czas przysłuchuje się naszej rozmowie
jakby zapomniał, że ma upływać.

Patrzę w oczy mistrza
mojej studenckiej młodości.
Oczy, w których czai się
młodzieńcza tęsknota.
Oczy, w których mieszka
niechciana mądrość proroka.
Oczy wpatrzone w to, co minęło,
czyli nie ma wartości
dla handlarzy nowinkami.

To Pan sprawił, że myślę Mickiewiczem,
Profesorze.
To myślenie nie pomaga mi w liczeniu
godzin, odległości i kosztów.
To myślenie nie przystoi komuś, kto dawno skończył polonistykę
i zarabia na chleb
w zupełnie innym zawodzie.

Jaki zresztą chleb można upiec
z literatury.
Z mąki niematerialnej jak przenośnia.
Mąki, którą da się nakarmić
tylko wyobraźnię,
tę niepoważną kuzynkę logiki.

Dziękuję Panu, Profesorze,
za tę wzniosłą niepowagę.
Ona uczyniła mnie człowiekiem.

I nie chcę innej kawy.
I nie chcę innego miejsca do rozmowy.
I nie chcę innego rozmówcy.

(Kraków, 19 lipca 2019)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz