Myśli niedorzeczne...
SPOTKANIE
Odwiedziła
mnie dzisiaj we śnie
moja licealna miłość
moja licealna miłość
Była
łysiejącym czterdziestolatkiem
w okularach
zbyt ciasnym krawacie
i kołnierzyku koszuli
drażniącym
rozgrzaną upałem szyję
jak ostrze noża
w okularach
zbyt ciasnym krawacie
i kołnierzyku koszuli
drażniącym
rozgrzaną upałem szyję
jak ostrze noża
Przyszedł
na jakieś spotkanie
wlokąc za sobą
swoje znane nazwisko
jak zbyt ciężką torbę podróżną
wlokąc za sobą
swoje znane nazwisko
jak zbyt ciężką torbę podróżną
Duszno
tutaj
powiedział
ktoś otworzył okno
powiedział
ktoś otworzył okno
Czy
mają Państwo
jakieś pytania
rzucił z ledwo ukrywaną nadzieją
że wszyscy wszystko wiedzą
rozumieją
zgadzają się
podzielają światopogląd
i wyjdą z tej sali oczyszczeni z wątpliwości
tak lekko jak dziecko
które wreszcie nauczyło się chodzić
jakieś pytania
rzucił z ledwo ukrywaną nadzieją
że wszyscy wszystko wiedzą
rozumieją
zgadzają się
podzielają światopogląd
i wyjdą z tej sali oczyszczeni z wątpliwości
tak lekko jak dziecko
które wreszcie nauczyło się chodzić
Tak
krzyczała moja dusza
kobiety która dawno już ukończyła liceum
mam mnóstwo pytań
pamięta Pan nasze rozstania
przed północą
na Dworcu Warszawa Centralna
i pierwszą randkę w McDonaldzie
który wydawał się wtedy cudem
i jak przysłał mi Pan
ściągę na maturę z historii
w tym samym liście
w którym Pan napisał
moja jedyna religio
a ja wtedy
z braku innego Boga
uwierzyłam
krzyczała moja dusza
kobiety która dawno już ukończyła liceum
mam mnóstwo pytań
pamięta Pan nasze rozstania
przed północą
na Dworcu Warszawa Centralna
i pierwszą randkę w McDonaldzie
który wydawał się wtedy cudem
i jak przysłał mi Pan
ściągę na maturę z historii
w tym samym liście
w którym Pan napisał
moja jedyna religio
a ja wtedy
z braku innego Boga
uwierzyłam
Moja
licealna miłość
wyszła z sali
bez pożegnania
nie czekając
aż o to wszystko zapytam
wyszła z sali
bez pożegnania
nie czekając
aż o to wszystko zapytam
Moja
licealna miłość
wyszła z mojego życia
bez pożegnania
ukradła mi tylko
malutki kawałek pamięci
taki czarny
niepozorny
jak kropka kończąca zdanie
wyszła z mojego życia
bez pożegnania
ukradła mi tylko
malutki kawałek pamięci
taki czarny
niepozorny
jak kropka kończąca zdanie
Moja
licealna miłość
wyszła
i zamknęła za sobą drzwi
do innego
nie mojego
świata
wyszła
i zamknęła za sobą drzwi
do innego
nie mojego
świata
(Kraków,
04. 07. 2019)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz