poniedziałek, 12 sierpnia 2019




ZAPISKI SZPITALNE

Odsłona Ósma.

Dzisiaj siostra wychodzi. Żegnam się z lekarzami i pielęgniarkami, którzy o tej popołudniowej porze nie poszli jeszcze do domu. Z towarzyszkami tej szpitalnej opowieści, tymi, które jeszcze muszą zostać. Idę na chwilę do kaplicy. Po raz ostatni przemierzam niekończący się korytarz prowadzący do drzwi sal chorych, pokoju badań, bloku operacyjnego, drzwi, za którymi rozstrzygają się Dalsze Losy. Wychodzę przed główne wejście. Staję oszołomiona, bo wita mnie ciepły, upalny wiatr, którego nie czułam od pięciu dni. I dziwię się sama sobie, bo odczuwam coś w rodzaju nostalgii. Jak gdybym zostawiała tu jakąś cząstkę duszy. Te kilka dni to długa droga, na końcu której jest życie. Zwrócone. Domagające się uwagi. Wypełnienia nową, bogatszą treścią. Z małym pęknięciem, przez które prześwituje wieczność.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz