NIEDZIELNIE...
Ten tytuł będzie oznaczał komentarz do niedzielnej Ewangelii. Niedziela była co prawda wczoraj, ale Ewangelia przecież nie traci na aktualności.
GODZINA
PRZYJŚCIA
O godzinie, której się nie domyślacie,
Syn Człowieczy przyjdzie - powiedział Mistrz.
Syn Człowieczy przyjdzie - powiedział Mistrz.
A my, Jego uczniowie,
patrzymy w niebo czyste jak tafla jeziora,
szukając śladu Wniebowstąpienia.
patrzymy w niebo czyste jak tafla jeziora,
szukając śladu Wniebowstąpienia.
Zostawił nas spoconych,
z gardłem wyschniętym od braku wody,
ze stopami opuchniętymi od długiego marszu.
z gardłem wyschniętym od braku wody,
ze stopami opuchniętymi od długiego marszu.
Zostawił nas gotowych na podbój świata.
Czekamy.
Patrzymy jak opadają jesienne liście
i śnieg pokrywa ścieżki lepką, topniejącą mazią,
i znowu wybucha wiosna.
i śnieg pokrywa ścieżki lepką, topniejącą mazią,
i znowu wybucha wiosna.
Ręce nam słabną od trzymania zapalonych pochodni,
coraz cięższych i wyglądających śmiesznie
w świetle elektrycznym.
coraz cięższych i wyglądających śmiesznie
w świetle elektrycznym.
Próbujemy odnaleźć się w obcym czasie,
który nie pamięta tłumów pożerających rozmnożony chleb
i zmartwychwstania o świcie.
który nie pamięta tłumów pożerających rozmnożony chleb
i zmartwychwstania o świcie.
Przegrywamy kolejną wojnę.
Nie wiemy, jak żyć w czasach pokoju.
Nie wiemy, jak żyć w czasach pokoju.
Próbujemy zasnąć w zimnej piwnicy, gdy na zewnątrz
ginie nasz świat.
Zasypiamy w wygodnych łóżkach, syci i zrezygnowani.
Zasypiamy w wygodnych łóżkach, syci i zrezygnowani.
Myjemy naszych poległych.
Myjemy zęby.
Myjemy zęby.
Wstajemy ostatkiem sił, żeby zobaczyć, czy ktoś
przeżył.
Wstajemy ostatkiem sił, żeby pójść do biura.
Wstajemy ostatkiem sił, żeby pójść do biura.
Pijemy wodę, która smakuje jak ocalenie.
Pijemy wódkę, która smakuje jak sąd ostateczny.
Pijemy wódkę, która smakuje jak sąd ostateczny.
Żenimy się z kobietami, które, jak wierzymy,
są naszą jedyną miłością.
Ściskamy w pośpiechu dziewczyny, które nie mają imienia.
są naszą jedyną miłością.
Ściskamy w pośpiechu dziewczyny, które nie mają imienia.
Z ulicy miasta słychać okrzyk,
że nasz Mistrz jest jednym z wielu mitów
na targowisku iluzji.
że nasz Mistrz jest jednym z wielu mitów
na targowisku iluzji.
Zaciskamy dłonie na drzewcu pochodni,
tak staromodnych w świetle elektrycznym.
tak staromodnych w świetle elektrycznym.
Czekamy.
I tylko blask naszych oczu
ledwo widoczny w ciemności
zdradza Tajemnicę.
ledwo widoczny w ciemności
zdradza Tajemnicę.
Patrzymy w niebo pozbawione koloru,
szukając śladu.
szukając śladu.
(Kłodzko, 11. 08. 2019)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz