sobota, 18 kwietnia 2020



Mówienie prozą…


CZAS NIEOKREŚLONY. ZAPISKI Z CZASU ZARAZY.




ODSŁONA DWUDZIESTA PIERWSZA. SPOTKANIA ZE ZMARTWYCHWSTAŁYM.

Dom Chłopaków, alejki w parku, piwnica, gdzie trzymamy warzywa, a nawet farma i królestwo Krzysia, gdzie chowa swoje rupiecie i narzędzia, zamieniły się w Jerozolimę i drogę do Emaus. Niezawodny Kamil jako Jezus ukazuje się przyjaciołom ubrany w dżinsy i bluzę z kapturem. Uczniowie zresztą też są wystrojeni w zupełnie niebiblijne spodnie i koszule. Tylko Adrian i Kacper, dwaj żołnierze, co to przegapili zmartwychwstanie, mają na sobie mundury i wojskowe berety, których okazałą kolekcję posiada Adrian, miłośnik militariów. A w ręku trzymają kolorowe, plastikowe karabiny. Daniel i Mariusz jako Piotr i Jan urządzają sobie najprawdziwsze wyścigi do „grobu” (czyli piwnicy na ziemniaki), Kazio i Radek w drodze do Emaus bardzo szczerze marudzą, a mnie jak zwykle przypada rola narratora. Powstaje Facebookowy filmik. Nasza wersja Ewangelii o zmartwychwstaniu. Prosta, trochę naiwna, pozbawiona kostiumów i charakteryzacji, bez dbałości o historyczne detale, i może dlatego tak autentyczna. Bo NASZA. Bo dziejąca się tu i teraz. Bo o nas.
Też trudno nam zobaczyć Zmartwychwstałego. Też marudzimy. Też nie zawsze łatwo Go rozpoznać, a przecież On ciągle przychodzi i nie zraża się naszym niedowiarstwem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz