Mówienie prozą…
CZAS
NIEOKREŚLONY. ZAPISKI Z CZASU ZARAZY.
ODSŁONA
DWUDZIESTA PIERWSZA. SPOTKANIA ZE ZMARTWYCHWSTAŁYM.
Dom Chłopaków,
alejki w parku, piwnica, gdzie trzymamy warzywa, a nawet farma i królestwo
Krzysia, gdzie chowa swoje rupiecie i narzędzia, zamieniły się w Jerozolimę i
drogę do Emaus. Niezawodny Kamil jako Jezus ukazuje się przyjaciołom ubrany w
dżinsy i bluzę z kapturem. Uczniowie zresztą też są wystrojeni w zupełnie
niebiblijne spodnie i koszule. Tylko Adrian i Kacper, dwaj żołnierze, co to
przegapili zmartwychwstanie, mają na sobie mundury i wojskowe berety, których
okazałą kolekcję posiada Adrian, miłośnik militariów. A w ręku trzymają
kolorowe, plastikowe karabiny. Daniel i Mariusz jako Piotr i Jan urządzają sobie
najprawdziwsze wyścigi do „grobu” (czyli piwnicy na ziemniaki), Kazio i Radek w
drodze do Emaus bardzo szczerze marudzą, a mnie jak zwykle przypada rola
narratora. Powstaje Facebookowy filmik. Nasza wersja Ewangelii o
zmartwychwstaniu. Prosta, trochę naiwna, pozbawiona kostiumów i charakteryzacji,
bez dbałości o historyczne detale, i może dlatego tak autentyczna. Bo NASZA. Bo
dziejąca się tu i teraz. Bo o nas.
Też trudno nam
zobaczyć Zmartwychwstałego. Też marudzimy. Też nie zawsze łatwo Go rozpoznać, a
przecież On ciągle przychodzi i nie zraża się naszym niedowiarstwem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz