Mówienie prozą…
CZAS
NIEOKREŚLONY. ZAPISKI PANDEMICZNE.
OSŁONA TRZYDZIESTA
TRZECIA. MARYJA KONWALIOWA CZYLI POCZĄTEK NOWEGO SENSU.
Dzisiaj,
na powitanie maja, chciałam opowiedzieć o pewnej przygodzie. Dawno, dawno, bo
aż dwadzieścia trzy lata temu, trafiłam na pewne rekolekcje, które zmieniły
moje życie. Czułam się tam trochę - zwłaszcza na początku - jak słoń w składzie
porcelany, bo nie miałam zielonego pojęcia, w co się wpakowałam i o co chodzi w
Kościele. Ja, dwudziestoletnia przemądrzała studentka polonistyki, nie wiedziałam
nawet, jak wygląda Msza Święta. Ale wytrwałam. Dużo by opowiadać, co
spowodowało, że nie uciekłam z tych rekolekcji pierwszym autobusem, stopem albo
choćby piechotą, ale dzisiaj napiszę tylko o jednym szczególe: jedna z
animatorek podarowała mi różaniec. A że nie wiedziałam, że są jakieś części i
tajemnice, to odmawiałam jak umiałam: Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu,
dopóki się nie skończą koraliki. Nie pamiętam, jak to się stało, że znałam te
modlitwy. Różaniec zaprowadził mnie do Kościoła i do przyjęcia sakramentów. Potem
była pielgrzymka dominikańska na Jasną Górę, gdzie podjęłam decyzję o zostaniu
siostrą zakonną. Potem niejeden różaniec w ważnych intencjach, odmawiany z
żelazną konsekwencją i wiarą, że Ona usłyszy i się tym zajmie…
Dla mnie Maryja pachnie konwaliami. Ma wiele
twarzy. Każda z nich jest prawdziwa i głęboko ludzka, ale tę prawdziwość i
człowieczeństwo można dostrzec tylko wtedy, gdy się z Nią wejdzie w bliższą
znajomość. Tak jest właściwie z każdą przyjaźnią. Bo ona uczy innego
spojrzenia, uważnego, wnikliwego i sięgającego dalej niż to, co widać na
Facebookowej profilówce.
W
Broniszewicach można Maryję spotkać w pałacowej kaplicy w postaci smukłej
figurki o pięknej, dziewczęcej twarzy. W parku, w grocie, którą kilkadziesiąt lat
temu wybudowały siostry. No i od niedawna nad brzegiem stawu w… drzewie. Tato jednej
z sióstr odkrył wśród klasztornych staroci mocno zniszczoną figurkę Maryi
Niepokalanej i postanowił ją ocalić przed zakopaniem. Włożył ją do dziupli
drzewa i tak Niepokalana otrzymała drugie życie. Mogłabym się teraz rozwodzić o
Jej zatroskaniu, uwielbieniu Boga, czystym sercu i mnóstwie innych cech, które
znacznie lepiej wyraża Litania Loretańska i pisma mądrych teologów niż moja
pisanina na blogu, dlatego wspomnę tylko o dwóch, które są mi najbliższe:
czułości i odwadze.
Czułość,
bo Maryja jest kobietą, którą obchodzi mój los. Brzmi strasznie górnolotnie,
więc przejdę do konkretów: interesuje Ją zdrowie mojej mamy, kolejna premiera przedstawienia,
jakie zrobiłam z grupą teatralną, książka, nad którą pracowałam, to, żeby do
Broniszewic nie dotarł koronawirus, pogoda, sprawy moich uczniów i przyjaciół. Dla
Niej nie ma problemów ważnych i mniej ważnych, doniosłych i błahych. Interesował
Ją przecież kłopotliwy brak wina na weselu pewnej pary młodej z Kany
Galilejskiej i przyszłość tworzącego się Kościoła w dniu Pięćdziesiątnicy. Jedno
i drugie zakończyło się cudem.
Odwaga,
bo trzeba być superbohaterką, żeby w wieku około czternastu lat (tyle mniej
więcej lat miały dziewczyny w Palestynie dwa tysiące lat temu, kiedy były wydawane
za mąż) zgodzić się na nadprzyrodzone poczęcie Syna, skoro wiadomo, że w ortodoksyjnej
społeczności, gotowej ukamienować cudzołożnicę, takie alibi będzie słabe. Potem
było jeszcze gorzej: poród w opłakanych warunkach, przymusowa emigracja, bieda
i wreszcie oglądanie okrutnej egzekucji Syna – moment, którego większość matek
nie byłaby w stanie znieść bez utraty nadziei i poczucia, że życie jeszcze ma
jakikolwiek sens. A to był dopiero początek Sensu.
Maryja
jest więc dla mnie Tą, która widzi początek nowego sensu tam, gdzie inni już odpuścili.
I dlatego jest mi tak bliska. Szczególnie w czasie kwarantanny.
Szczęść Boże! Pięknie siostra pisze o Maryi, szukaniu i spotkaniu Boga poprzez innych ludzi, o fajnym tacie, który umieścił figurkę w dziupli, o zapachu Maryi...
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam i dziekuję
Andrzej
Bardzo dziękuję za dobre słowo. Staram się swoimi tekstami dawać ludziom nadzieję. Mnie też to pomaga. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń