niedziela, 10 maja 2020



Niedzielnie…


Niech się nie trwoży  serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu mego Ojca jest mieszkań wiele. (J 14, 1 – 2).
Bóg jest czuły. Dzisiaj mówi do mnie: nie bój się. Zaufaj. Czekam na ciebie w domu Ojca. Tęsknię. Jest w nim miejsce – jedyne, wyjątkowe, tylko dla ciebie.
Mogę się nieźle zdziwić, kogo spotkam w niebie, bo Boże kryteria są zupełnie inne niż nasze, ludzkie. Będzie tam prawdopodobnie pełno zbrodniarzy, prostytutek, alkoholików. Będą politycy innej niż „moja” opcji i dziennikarze innej niż „moja” stacji. Ludzie, których znałam jako ateistów, muzułmanów albo działaczy LGBT. „Moherowe” babcie i lewicujące feministki. Zwolennicy biskupa Rysia i ojca Rydzyka. Moje współsiostry , które się „lansują”w mediach i takie, które wolą  obierać w kuchni ziemniaki.
Dlaczego? Jak to kiedyś trafnie ujął biskup Ryś: taki jest Boży „skandal” miłosierdzia. Bóg patrzy na to, czego nie dostrzega człowiek: na serce. Widzi w każdym z nas wyjątkowość i piękno. Czeka na mnie i na ciebie. Dlatego „mieszkań” w niebie jest tak wiele. Dlatego starczy miejsca dla wszystkich. Dlatego Bóg marzy o człowieku: KAŻDYM człowiekiem.
Warunek jest jeden: że chcę zaprosić Jezusa do mojej historii. Dać Mu szansę. Pozwolić, żeby mnie kochał i działał w moim życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz