sobota, 2 maja 2020



Mówienie prozą…


CZAS NIEOKREŚLONY. ZAPISKI PANDEMICZNE.



ODSŁONA TRZYDZIESTA CZWARTA. ZNÓW ZAKWITNĄ KONWALIE.

Rosły tutaj od zawsze. „Tutaj” to znaczy przy grocie Matki Bożej w broniszewickim parku. Z tymi parkowymi konwaliami to trochę jak z różami w „Małym Księciu”: jest ich na świecie tysiące, ale liczy się ta Jedna Jedyna. No i te konwalie przy grocie Matki Bożej też są dla mnie „jedne jedyne”. Dziesięć lat temu, kiedy tu byłam na stałe, słyszały niejeden różaniec, niejedną rozmowę z przyjaciółmi, niejeden śmiech. Czasem też widziały łzy.
Konwalie są piękne bardzo krótko. Właściwie tylko pod koniec kwietnia i w maju. Potem przekwitają, a ich liście tracą radosną, soczystą zieleń. Dlatego właśnie tak je kocham: bo uczą mnie paru ważnych rzeczy.

LEKCJA PIERWSZA: wierność. Potrafią przetrwać deszcz, suszę, mrozy, upały i upływający czas. Co roku wracają z niezmiennym spokojem i konsekwencją. Jakby chciały powiedzieć: „Nie martw się. Wszystko będzie dobrze: jesteśmy!”.

LEKCJA DRUGA: piękno. Niewymuszone, proste i wolne. Im nie zależy na Instagramowej popularności i fotkach na Facebooku. Po prostu SĄ i to im wystarczy, żeby żyć pełnią życia.

LEKCJA TRZECIA: mądre przemijanie. Konwalie wiedzą, że wszystko ma swój czas, ich uroda również, i że jakaś ich cząstka musi umrzeć, żeby mogły odrodzić się na nowo.

LEKCJA CZWARTA: nadzieja. Każdego lata tracą kwiaty, a ich zieleń gaśnie. Każdej jesieni odchodzą. Robią to elegancko i spokojnie, bez żadnej afery. One dobrze wiedzą, że znowu będzie maj – miesiąc ich zmartwychwstania.

Teraz, w czasie pandemii, kiedy jestem w Broniszewicach już półtora miesiąca, mogę się do woli zatrzymywać przy grocie Matki Bożej. Mogę patrzeć, jak konwalie rosną i pięknieją. Mogę z nimi pogadać. Co mówią? Że wszystko ma swój początek i koniec. Że trudny czas minie, a kolejne piękne chwile przede mną. Że wszystko ma swoją wartość: obumieranie i rozkwit, brzydota i piękno, monotonia i fascynująca przygoda, długie czekanie i radość, że się wytrwało…
Bo przecież znów zakwitną konwalie. I tego się trzymajmy.

Fot. s. Regina Dorota Krzesz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz