niedziela, 1 marca 2020



Niedzielnie…

Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła (…). Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: „Jeśli jesteś Synem Bożym , powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem…” (Mt 4, 1 – 11).

Duch Święty wprowadza mnie na pustynię czyli w miejsca odludne, trudne, takie, w których nie chcę się znaleźć. Miejsca mojego zmagania. Takim miejscem może być dom, wspólnota zakonna, zakład pracy… Wszystko, co pozwala mi odkryć prawdę o sobie: o moich ograniczeniach, niewierze, lęku, egoizmie.
Widzę, jak często zapominam o Bogu.
Widzę też, jak często zapominam o drugim człowieku – tym, który jest najbliżej.
Odkrywam, ile raniących słów potrafię wypowiedzieć.
I wtedy łatwo o pójście za kusicielem, który mówi: „ Fajna dziewczyna z ciebie. Pokaż to światu. Załóż maskę.” Tą maską może być rzucenie się w wir pracy. moja pasja, jeśli jest ucieczką od konfrontacji z tym, co trudne. Zdobywanie lajków na Facebooku. Używki. Tą maską może być nawet religijność, jeśli nie idzie za tym zmiana życia.
Maską może być wszystko, czego się chwytam, żeby uniknąć wyjścia na pustynię czyli zobaczenia samej siebie w prawdzie i spotkania z kochającym Bogiem.
Co wybiorę: maskę czy prawdę? Pustynię, która prowadzi do zmartwychwstania, czy łatwą drogę do śmierci? Co wybiorę: dialog z Szatanem, jak Ewa w raju, czy słowa Jezusa: „Idź precz, szatanie!”?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz