Niedzielnie…
„Między nami a wami zionie ogromna przepaść” (Łk 16,
26)
Cała przypowieść o
bogaczu i Łazarzu może przyprawić o ciarki, ale te słowa chyba najbardziej mnie
przerażają. Wypowiada je Abraham do cierpiącego piekielne męki bogacza, który
na ziemi „dzień w dzień ucztował” i nawet nie zauważył, że u jego bramy siedzi
żebrak, który nawet niczego nie oczekuje, lecz tylko czeka na odpadki.
Nie „długa droga”, nie
wielka góra, nawet nie granica, bo one jeszcze pozwalają uwierzyć, że
przeszkoda jest możliwa do pokonania – ale PRZEPAŚĆ. Czyli śmierć. Dla bogacza
nie ma już nadziei. Wejście do nieba zostało dla niego odcięte przepaścią.
Jak Bóg może być tak
okrutny, żeby wrzucać człowieka do przepaści?
...Bóg? A może człowiek, który wyklucza Boga ze swojego życia?
...Bóg? A może człowiek, który wyklucza Boga ze swojego życia?
Kto odrzuca Boga, ten
idzie w kierunku przepaści. Sam. Nikt go tam nie pcha. W innym fragmencie
Ewangelii Jezus wypędza z człowieka złego ducha i ten zły duch wstępuje w stado
świń, które biegnie na oślep właśnie w przepaść i rzuca się z urwiska (Mk 5, 1 –
20).
Kiedyś może zabraknąć wszystkiego,
co jest moim bogactwem: zdrowia, sił, środków materialnych, przyjaciół,
talentów…
Co pozostanie?
To, co pozostaje
starszym, schorowanym ludziom, niepełnosprawnym, umierającym na szpitalnych
łóżkach i dzieciom: obecność Boga. Będziemy wiedzieć, co z nią zrobić, tylko,
jeśli Mu zaufamy. Dziś. Bo nie ma na co czekać.
Ten fragment Ewangelii jest moim ulubionym ( jsli można w ten sposób napisac ) Tak powinny byc interpretowane slowa Ewangeli na Mszach św,a nie oderwane od kontekstu czytanie - - bądż co bądż - - trochę kontrowersyjnych listów w tym przypadku o niedzielnym czytaniu w Kościele listu od Metropolity krakowskiego
OdpowiedzUsuń