piątek, 15 lipca 2022


 

Podróż bez Nawigacji.

 Przystanek drugi: dom przyjaciół

 Dom. Miejsce mojego noclegu w Mysłowicach koło Katowic.

Z tymi miastami na Górnym Śląsku jest trochę jak z Trójmiastem, tylko jest ich więcej niż trzy. Właściwie to takie jedno wielkie tętniące życiem miasto, gdzie przeplata się nowoczesność z tradycją. Śląskość z polskością. "Hanyse" współistnieją z "gorolami". Familoki prężą się dumnie obok eleganckich osiedli strzeżonych.

Ludzie tutaj nie mówią, tylko "godają" i ta "ślonsko godka" przypomina śpiew. A nawet, jeśli jakiś Ślązak mówi, to w jego głosie zawsze pobrzmiewa ta melodia - czarna jak kopalnia i twarda jak węgiel kamienny. Melodia ludzi zahartowanych ciężką pracą, powstaniami śląskimi i tragedią w kopalni Wujek. Ludzi, którzy pomimo tych wszystkich zawirowań nie stracili charakteru i serca.

No więc zatrzymuję się w Domu. Z wielkiej litery, bo jest to dom z duszą. Dom moich przyjaciół: małżeństwa aktorów z Teatru Śląskiego, Darka i Agnieszki. On stworzył kilka ważnych ról filmowych, jedną szczególnie ważną w "Sprawie Tomka Komendy", ona jest królową sceny. Scena jest jej ogrodem, gdzie rozkwita i jeszcze potrafi tego rozkwitania uczyć studentów Akademii Muzycznej i Szkoły Aktorskiej Teatru Śląskiego. Mają dwie piękne córki, Natalkę i Leę, arystokratycznego kota i aksamitnego psa, który wygląda tak jak się nazywa: Cynamon. Mają jeszcze tonę książek, winyli, zdjęć rodzinnych i śladów działalności artystycznej.

I mają Pana Jezusa. On jest w ich Domu najważniejszy, choć jest to bardzo łagodna i pełna miłości "najważniejszość". Bez osądzania czy nawracania na siłę kogokolwiek. To jest po prostu świadectwo życia - bardzo trudne w środowisku aktorskim.

Moich przyjaciół nie ma. Pojechali na wakacje do dalekiej Toskanii, ale zostawili mi klucze. Czuję się jednak tak, jakby ze mną byli. Cały dom jest pełen pięknej i czułej opowieści o nich: o sile ich miłości, o ich dzieciach, zwierzakach, aniołach, które strzegą każdego kąta, muzyce, którą kochają, i pasji, która ich łączy.

Ten Dom żyje, bo ŻYJĄ ludzie, którzy go wypełniają swoim istnieniem.

Pomyślałam, że też chcę tak żyć.

Darku i Agnieszko: dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz