Podróż Bez Nawigacji.
Wyprawa do Edycji Świętego Pawła, do Radia Jasna Góra, Radia Fiat i
lokalnej Telewizji Orion.
Nigdy wcześniej nie widziałam, jak wygląda magazyn wydawnictwa. Stosy
książek na półkach w wielkiej hali. Jeszcze nieoswojonych, jeszcze bezpańskich,
jeszcze bezimiennych, popakowanych w folię. Mam nadzieję, że znajdą swój dom. Potem trzy bardzo ciekawe wywiady do Radia
Jasna Góra, Radia Fiat i Telewizji Orion.
A właściwie trzy i pół, bo wieczorem odwiedziłam znajomego paulina, ojca
Michała Legana. Mijaliśmy się w prehistorycznym przełomie lat dziewięćdziesiątych
i "dwutysięcznych" na korytarzu uczelni. Michał studiował
filmoznawstwo, ja - polonistykę. Potem nasze drogi się rozeszły. Spotkaliśmy
się znowu trzy lata temu na Przystanku Jezus.
No i teraz. Miała być tylko kawa i ciastko, a tymczasem wylądowaliśmy w
studio Radia Jasna Góra i odmówiliśmy ze słuchaczami nieszpory. W takich
warunkach to ja jeszcze nieszporów nie odmawiałam. No i Michał zadał mi kilka
pytań: przede wszystkim o teatr. Nie byłoby może w tym nic niezwykłego, bo
często o tym opowiadam, ale zapytał, czy nie myślę o wystawieniu z młodzieżą
"Historyi o chwalebnym zmartwychwstaniu Pańskim" Mikołaja z
Wilkowiecka. Nikt nigdy nie zadał mi takiego pytania. Oczywiście słyszałam o
tym dramacie, nawet kiedyś czytałam i oglądałam na VOD TVP spektakl Teatru
Wierszalin, ale nie sądziłam, że pojawi się taki wątek. Dzięki temu
dowiedziałam czegoś nowego: Mikołaj z Wilkowiecka był paulinem.
I NAJWAŻNIEJSZE: wizyta u Mamy. Kiedy jestem w kaplicy Cudownego Obrazu, to
zawsze czuję wzruszenie. Mam wrażenie, że Czarna Madonna uśmiecha się do mnie i
mówi: "Dobrze że jesteś. Czekałam na ciebie."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz