Dziennik
z czasów wojny
Pierwszy
dzień końca świata
Ten malutki kawałeczek,
jaki mam z domu do szkoły, wydaje się drogą bez końca. Wszystko nagle zgasło i
przestało mieć sens. Rzeczywistość, jaką znałam z książek, spektakli teatralnych
i filmów, nagle się zaczęła materializować na moich oczach. Z rozmyślań wyrwał
mnie głos jednego z moich aktorów, Mateusza:
- Szczęść Boże! Na
której lekcji mamy próbę?
I wszystko znów się
rozjaśnia. Jeszcze mamy próby do przedstawienia. Jeszcze są lekcje w szkole.
Jeszcze ludzie stoją w kolejce do cukierni po pączki, te najlepsze i najdroższe
od „Maślanki”, bo dzisiaj tłusty czwartek, jeszcze w piekarni można dostać
świeże bułeczki, których nie brakuje, a niebo nad Kłodzkiem jest spokojne…
- Ostatnio mi się
śniło, że wybuchła wojna, a po lekcjach mieliśmy próbę – mówi do mnie Bartek.
Sen się właśnie sprawdził.
Rosjanie zajęli dawną
elektrownię w Czarnobylu. Istnieje obawa, że pył radioaktywny zasypie Ukrainę,
Białoruś i kraje UE.
Kacper na Messengerze
naszej grupy teatralnej pisze coś o jeźdźcach Apokalipsy. Kiedy go pytam, jak
tam jego niewiara, odpisuje, że bardzo dobrze. Po prostu lubi Apokalipsę, a to
także wątek jednej z gier komputerowych.
Na każdej lekcji religii
modlę się z uczniami dziesiątką różańca o pokój. Śmieją się, kiedy im się mylą
„zdrowaśki”. Nie traktują tej modlitwy zbyt poważnie. Jedna z uczennic wyraża ubolewanie,
że gdyby jej kolega poszedł walczyć, to nie miałaby z kim chodzić na siłownię.
Siostry z Domu Chłopaków
Broniszewicach organizują natychmiastową pomoc. Inne nasze siostry, te z Żółkwi
i Czortkowa, zdecydowały się tam zostać. Z ludźmi.
Temat pandemii w
mediach przestał istnieć.
Za to prawie wszyscy
moi znajomi dodają na Facebookowych profilówkach nakładki z flagą Ukrainy.
Facebook tonie w błękicie i żółci oraz linkach, gdzie można znaleźć formy
pomocy dla Ukrainy i uchodźców. W Polsce nagle znikają podziały na "lewaków" i "prawaków", „katotalibów” i „tęczową zarazę”, „pisiorów” i „zdrajców narodu”, "szczepionkowców" i "foliarzy". Znikają spory o Strajk Kobiet, Czarnka i „Dziady” w Teatrze Słowackiego.
Wszyscy zamilkli,
sparaliżowani tym, co się wydarzyło dzisiaj o 3.45 w Ukrainie.
W czytaniach mszalnych
padają słowa świętego Jakuba: „Żyliście beztrosko na ziemi i wśród dostatków
tuczyliście sera wasze w dniu rzezi. Potępiliście i zabiliście sprawiedliwego.
Nie stawiał wam oporu.” (Jk 5, 5 – 6).
Świat się znów
zatrzymał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz