Świątecznie…
BETLEJEM
noc była szara
bez gwiazd i kolęd
bo kolęd jeszcze nie wymyślono
w gospodzie w której nie było miejsca
śmierdziało potem
i tanim winem
ludzie wlekli za sobą jak łańcuch
przymusową podróż
i padali wycieńczeni
na podłogę
a Ja przyszedłem
wzięła mnie w ramiona moja matka
o oczach małej dziewczynki
przedwcześnie dorosłej
a Ja przyszedłem
tej nocy urodziło się dużo
takich samych dzieci
miały bezzębne usta
wykrzywione bólem
niespodziewanego istnienia
a Ja przyszedłem
w ludzkim ciele
podatnym na zranienie
katar
bezsenność
głód
wydalanie
i jeszcze to najbardziej
niezrozumiałe
u Boga który przecież może wszystko
łzy
tej nocy urodziło się dużo dzieci
i nikt im nie śpiewał kolęd
tylko anioł przycupnął
u wejścia do stajni
ale nikt go nie rozpoznał
bo zamienił się w świt
(Kłodzko, 26. 12. 2019)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz