Niedzielnie…
Jezus
powiedział do swoich uczniów: "Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy
czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się
w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko,
każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał. Czuwajcie
więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o
pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was
śpiących. Lecz co wam mówię, do wszystkich mówię: Czuwajcie!".
(Mk 13, 33-37)
Pan zostawia swój DOM –
czyli Kościół. Zostawia każdemu z nas, mnie i Tobie. Bo wszyscy jesteśmy
Kościołem i mamy konkretne zadanie do spełnienia.
Adwent jest czuwaniem,
a czuwanie to uważność na obecność Boga. Przychodzi niepostrzeżenie: w drugim
człowieku i jego większej czy mniejszej biedzie, w pracy, którą mam wykonać, a
nie zawsze ja lubię, w mojej wspólnocie zakonnej czy rodzinie.
Dom to Kościół. Dom to
moje powołanie. Dom to moje życie. Dom to moje relacje z ludźmi.
Są tacy, którzy
przesypiają powrót Gospodarza. Są tacy, którzy ten dom rujnują…
A ja? Czy Jezus czuje
się w moim życiu jak w domu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz