Wielkanoc
Słowo na dziś: J 20, 1
- 10.
"Pierwszego dnia
po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała
się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu..." (J 20, 1)
Wczesnym rankiem, gdy
jeszcze jest ciemno, przychodzi nadzieja.
Nieoczywista. Taka,
która dotyka serc nielicznych.
Na zewnątrz nic się nie
zmieniło. Palestyna nadal była pod okupacją rzymską, a Piłat nadal był
namiestnikiem Judei. Arcykapłani nadal dbali przede wszystkim o swoje wpływy i
korzyści, a faryzeusze i uczeni w Piśmie zajmowali pierwsze miejsca w
synagogach.
Nadal kamienowano
cudzołożnice, wykluczano celników i trędowatych, i uprawiano handel w świątyni.
A Jezus zmartwychwstał.
O świcie, gdy jeszcze było ciemno. I nie odwiedził Piłata, Heroda czy Kajfasza.
Nie pomachał z satysfakcją tłumom, które tak gorliwie krzyczały:
"Ukrzyżuj!".
Ukazał się najpierw
kobietom, którym nie chcieli uwierzyć nawet apostołowie.
Dopiero Jan ujrzał i
uwierzył. Co ujrzał? Tylko pusty grób i porzucone chusty. To mu wystarczyło, bo
zmartwychwstanie dokonuje się najpierw w sercu.
A dzisiaj kolejny
poranek wielkanocny. Szaleje pandemia. Społeczeństwo jest podzielone. W Kościele
skandal za skandalem. I w tym wszystkim na nowo, konsekwentnie, w pełnej
czułości ciszy dokonuje się cud zmartwychwstania.
O świcie, gdy jeszcze
jest ciemno.
W moim i Twoim sercu.
Czy uwierzysz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz