niedziela, 7 sierpnia 2022


 

Niedzielnie…

 

„Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana…” (Łk 12, 35 – 36a).

Czy Kościół umiera? Nie. Dopóki ja i ty OCZEKUJEMY PANA – nie umiera. JA I TY -  nie rodzice, dziadkowie, sąsiadka, księża, biskupi, zakonnice, bliżej nieokreśleni „ludzie Kościoła”. Przepasane biodra są symbolem gotowości, jak wtedy, gdy naród wybrany miał wyjść z ziemi egipskiej. Podczas wieczerzy paschalnej nie wolno było Izraelitom rozsiadać się przy stole. Może się nam to wydać dziwne, ale uroczystą wieczerzę – tę, która dała początek największemu  żydowskiemu świętu - mieli spożyć w pospiechu, gotowi do podróży.

Dopóki moja postawa jest postawą pielgrzyma, człowieka w drodze – moja wiara jest żywa. Będę wiarygodnym świadkiem Chrystusa. Co to znaczy?

To znaczy, że nigdzie się nie rozsiadam. Że każda sytuacja, w której postawi mnie Jezus – czy to katecheza, za którą nie przepadam, czy teatr i pisanie, które kocham, czy sprzątanie, w którym, delikatnie mówiąc, nie jestem ekspertem – jest okazją do głoszenia Ewangelii. To znaczy, że czekam na Jezusa jak słudzy na swojego pana, a więc potrafię za Nim tęsknić. Nawet po dwudziestu latach bycia w klasztorze.

Wtedy moja pochodnia nie zgaśnie. Będzie dla innych ludzi światłem wskazującym drogę do Jezusa. Nawet, jeśli sami będą ateistami czy wręcz przeciwnikami Kościoła, i nie będą chcieli pójść ta drogą.

Jezu, niech moja tęsknota za Tobą będzie wciąż żywa i uważna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz