Powiew
COOL - tury
Sukienka
Kopciuszka i bal, którego nie było
(Sukienka, reż. Tadeusz Łysiak, 2020)
Znamy tę historię: do
Kopciuszka przychodzi dobra wróżka i sprawia, że z dziewczyny, która jest
popychadłem, robi się nagle księżniczka. Oczarowuje na balu księcia, który
porusza niebo i ziemię, żeby ją odnaleźć, bez pytania o jej pochodzenie i o to,
czy mu się to opłaca, a potem żyją długo i szczęśliwie. Baśnie dla dzieci
zawsze kończą się taką formułką. Bez wyjaśnienia, co to właściwie znaczy i w
jaki sposób bohaterowie osiągnęli ten dobrostan.
Popychadło staje się
księżniczką. Kluczowe jest w baśni to "NAGLE". Wystarczy do tej metamorfozy sukienka:
cudowne i zdumiewająco szybko działające lekarstwo na brak poczucia własnej
wartości, lęk przed odrzuceniem i traumę z dzieciństwa, jaką dla Kopciuszka
niewątpliwie była śmierć matki i ożenek ojca ze Złą Macochą. Bo macochy w
baśniach zawsze są złe i zawsze na końcu zostają ukarane.
Wystarczy sukienka,
żeby dokonał się bezbolesny cud.
I o tym jest właśnie
krótkometrażowy film Sukienka
Tadeusza Łysiaka, który znalazł się na shortliście tegorocznych Oscarów w
kategorii „Najlepszy Film Krótkometrażowy”. O tęsknocie za baśniową "nagłością", o odrzuconej
kobiecości, o samotności i byciu inną.
Julia cierpi na
karłowatość. Jej życie to bezbrzeżnie nudne sprzątanie w motelu, a w wolnym czasie bezmyślna, ale też jakaś zacięta i
agresywna gra na automatach. Cały czas słucha ostrego metalu. Nie uśmiecha się.
Nigdy nie doświadczyła bliskości mężczyzny. I tak dzień po dniu.
„To nie ma dla was specjalnych
sklepów?”; „nie pal, bo nie urośniesz”; „myślałem, że jesteście zabawniejsi” –
takie teksty Julia słyszy na każdym kroku. Do znudzenia.
Tymczasem pojawia się
Książę czyli mężczyzna, który zwrócił na nią uwagę. Julia rozkwita. „Jesteś
jakaś inna” – mówi do niej przyjaciółka. „Dobrze inna czy źle inna? – pyta
bohaterka. No i oczywiście musi być tytułowa sukienka, którą Kopciuszek
otrzymuje od Dobrej Wróżki przed randką z Księciem, ponieważ nie dostanie
takiej rozmiarówki w sklepie, a krawiec nie zdąży uszyć.
Kopciuszek pięknieje.
Po raz pierwszy w tej filmowej historii się uśmiecha. Maluje usta. Rozpuszcza
włosy. Lśni.
I tutaj się kończy
baśń, a powraca okrutna rzeczywistość. Sukienka, nawet taka podarowana od serca
przez najlepszą przyjaciółkę, nie jest przepustką do normalności. Dla Julii
nigdy nie będzie w sklepach odpowiednich rozmiarówek, świata szerszego niż
ciasne pokoje wiecznie tego samego motelu i mężczyzn, którzy zobaczą w niej
kobietę, a nie cyrkową atrakcję.
Dla mnie film Łysiaka
to wstrząsająca przypowieść o samotności. Samotni są tutaj wszyscy, nie tylko Julia.
Samotna jest przyjaciółka Julki, która jej się zwierza, że dawno przestała
lubić mężczyzn, i płacze. Samotny jest Książę, czyli kierowca tira, bo nie
potrafi kochać. Samotna jest anonimowa naga blondynka o nienagannej figurze,
którą widzimy w ostatnim kadrze filmu na łóżku w hotelowym pokoju. Samą. Pewnie
za chwilę się obudzi i zrozumie, że czas się zbierać…
To także film o
odmienności, której się boimy, więc łatwiej z niej zakpić, zinfantylizować i
upchnąć w ramach stereotypu niż zrozumieć, oswoić i dostrzec w niej piękno. Tak
się dzieje zawsze, gdy społeczny porządek zakłóca jakiś „obcy”, bez względu na
to, czego ta obcość dotyczy. Tutaj dotyczy akurat niepełnosprawności.
A „obcymi” możemy być
dla siebie nawzajem wszyscy: bo mamy odmienny światopogląd, inne poglądy
polityczne, a nawet inne zdanie na temat szczepień. Bo jesteśmy „lewakami” albo
„katotalibami”, „kościelną mafią” albo „tęczową zarazą”, zwolennikami takiej
czy innej telewizji… I nie ma dla nas specjalnych sklepów.
Rozumiem główną bohaterkę,
rewelacyjnie zagraną przez Annę Dzieduszycką: jej wycofanie, małomówność, wewnętrzną
emigrację. To, że niemal na każdym kroku się jeży i wystawia kolce. Świat na
nią nie zasługuje, bo jest zbyt prostacki. Jedynie najlepsza przyjaciółka, też
skrzywdzona i doświadczona przez los (znakomita rola Doroty Pomykały!), potrafi
powiedzieć: „Julka, ty masz piękną duszę”.
Dla mnie to także film
o zranionej kobiecości. I naprawdę nie chodzi tutaj jedynie o karłowatość
bohaterki (skądinąd pięknej kobiety). Takie zranienie ma swoje źródło o wiele głębiej:
na poziomie serca. Reżyser nie odpowiada na pytanie, jaka jest historia życia
Julki, czy doświadczyła rodzinnego ciepła, czy była kochana przez rodziców. Możemy
się tylko domyśleć, że nie.
Nie trzeba mieć widocznej
niepełnosprawności, żeby przestać wierzyć w swoje piękno. Wystarczy poczucie
odrzucenia. A przecież nie musi tak być. Jest Ktoś, kto może zaspokoić każdy
głód miłości. Ktoś, kto patrzy na mnie z zachwytem, bo widzi to, co we mnie
najpiękniejsze. I nie jest to na pewno przypadkowy kierowca tira, który z nudów
i niezdrowej ciekawości chce się umówić na randkę.
Będziesz
prześliczną koroną w rękach Pana, królewskim diademem w dłoni twego Boga. Nie będą
więcej mówić o tobie „Porzucona”, o krainie twej już nie powiedzą
„Spustoszona”. Raczej cię nazwą „Moja w niej upodobanie”, a krainę twoja „Poślubiona”.
(Iz 62, 3 – 4). Bóg wyznaje mi miłość.
Czy odpowiem? Czy zobaczę,
jak bardzo jestem dla Niego piękna? Czy uwierzę w to sama i przestanę
rozpaczliwie szukać ochłapów uwagi od ludzi, którzy na mnie nie zasługują? To
pytania, z którymi każdy z nas na jakimś etapie
życia musi się zmierzyć.
Last
but not least: obraz porusza bardzo istotny problem
obecności osób z niepełnosprawnościami w społeczeństwie. Miałam to szczęście,
że zetknęłam się z mieszkańcami prowadzonych przez moje zgromadzenie domów:
ośrodka wychowawczego w Kielcach, Domu Pomocy Społecznej w Mielżynie i domu
Chłopaków w Broniszewicach. Kochani, to są wspaniali ludzie! Nie gryzą i niczym
nie zarażają, chyba że miłością i wdzięcznością za rzeczy, których na co dzień
nie dostrzegamy. Wiele się od nich nauczyłam.
Film Łysiaka trzeba
zobaczyć, tym bardziej, ze na razie jest nieodpłatnie dostępny na YouTube. Intrygujący, niejednoznaczny, ale z czytelną, dobrze opowiedzianą
fabułą, świetnie zarysowanymi postaciami i znakomitymi dialogami, słusznie
otrzymał tę prestiżową nominację. Kibicuję, żeby się udało!
Link do filmu: https://www.youtube.com/watch?v=PcQsBkykUWg&t=804s
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz